top of page
Szukaj

Dobra, czyli jaka?

  • Zdjęcie autora: Kultura uśmiechu
    Kultura uśmiechu
  • 17 gru 2023
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 18 gru 2023


Nie ma co chłostać się i umartwiać faktem, że nasza komunikacja nie jest perfekcyjna. Zadbajmy o to, aby była dobra. To wystarczy. Ale dobra ...to znaczy jaka?


ree

Speców od komunikacji jest wielu... rzecz jasna! Porad i wskazówek, jak komunikować całe tysiące - wystarczy grzebnąć w Internet. Czasem coś ciekawego przeczytamy, ktoś do nas dotrze i spróbujemy modyfikować swoje nawyki komunikacyjne. Ekspresem przekonujemy się jednak, że teroria jest całekim prosta i super fajna, ale praktyka to zupełnie inna opowieść. Cóż... Zadbajmy o to, aby komunikacja była po prostu dobra. To wystarczy. Ale dobra ...czyli jaka?


Moim zdaniem nie ma co szukać perfekcji w czymś, co nie może być perfekcyjne. Po pierwsze dlatego, że nie wiemy, jak wyglądałaby taka perfekcja. Po drugie dlatego, że komunikacja stale się zmienia i to, co uważamy za perfekcję także. Po trzecie zaś natrętna dbałość o perfekcyjne komunikowanie buduje bariery. Nieperfekcyjność nadaje nam naturalności, smaku, pokazuje, ze jesteśmy podobni do innych. A to zbliża i pomaga urealnić naszą komunikację. Osadzić ją w środowisku ludzi nieperfekcyjnych, to znaczy takich jak my sami.


Wystarczy zatem, żebyśmy stawiali na dobrą komuniację. Ale co to znaczy? Takie pytania słyszałem już wiele razy podczas różnego rodzaju spotkań lub szkoleń.


W moim odczuciu dobra, jakościowa komunikacja to taka, która z jednej strony pozwala nam skutecznie wspierać i realizować cele osobiste lub biznesowe (w przypadku komunikacji firmowej), a z drugiej strony jej styl i forma wynikają i przejawiają się w szacunku do drugiego człowieka.


I teraz można zapytać dalej, czy na przykład manipulacja może być przykładem dobrej komunikacji, skoro wspiera (a często także) pomaga realizować cele? O to zapytała mnie pewna uważna słuchaczka szkolenia (Pani Agnieszko, pozdrawiam!). Manipulując, można być przecież super miłym człowiekiem i okazywać pełen szacunek innemu.

Zaakceptujmy najpierw fakt, że wszyscy manipulujemy. Od dziecka. Mniej lub bardziej świadomie. W tych drobnych i tych ogromnych sprawach. Jeśli natomiast manipulacja jest w pełni świadomym kłamstwem, środkiem pozwalającym osiągnąć cel, to sami rozumiemy, że godzi w drugi człon podanej wyżej definicji. Kłamstwo nie jest przejawem szacunku.


Ale pojawia się kolejne pytanie, które także często słyszę. Czy można mówić o dobrej komunikacji, przekazując innym negatywne opinie, na przykład o ich usposobieniu, pracy, wykonywanych czynnościach?


Oczywiście! Wszystko zależy tu od formy, doboru słów, wyboru narzędzi komunikatu otwartego (np. otwarcia emocjonalnego). Jest przecież wyraźna różnica, czy krótki wykrzynik "do dupy!" wypowiem krzykiem, czy spokojnie. Czy się przy nim uśmiechnę, czy puszczę oczko? Czy zakończę na nim wypowiedź, czy też uzupełnię je poprzedzającym lub następującym komunikatem wyjaśniającym? Każdy raczej czuje, że taka różnica występuje.


Dlatego forma i styl są ważne i to one często decydują o tym, że przy kimś czujemy się lepiej a przy kimś innym źle. Nawet, jeśli wypowiadają te same sentencje.


Dobra, jakościowa komunikacja to taka, która z jednej strony pozwala nam wspierać i realizować cele osobiste lub biznesowe (w przypadku komunikacji firmowej), a z drugiej strony jej styl i forma wynikają i przejawiają się w szacunku do drugiego człowieka.

Następym elementem dobrej komunikacji jest jej cel. Zakładam, ale znów mówię za siebie i ze swojej praktyki, że dobra komunikacja tworzy przestrzeń do współpracy. Jest to przestrzeń, która wyzwala w ludziach chęć działania, wzajemnej interakcji oraz inspiracji. W takiej przestrzeni dobra komunikacja jest narzędziem samopowielającym się. To znaczy takim, którego styl jest chętnie podchwytywany przez (na przykład) innych członków zespołu. Wtedy też mówi się często, że atmosfera w firmie jest fajna albo przyjazna.


Znam przykład menedżera, który mówiąc do swojego współpraconika "kiciuś, spierdoliłeś", nie wywołuje u niego ani złości, ani blokady emocjonalnej, ani strachu, ani nawet myśli "jestem mobbowany". Wszystko dlatego, że zacytowany zwrot osobowy nie wynika z braku szacunku, lecz jest charakterystycznym (dość jednak frywolnym) stylem komunikacji tego człowieka. Co więcej, stylem akceptowanym przez innych. A ci ludzie akurat określili atmosferę działową słowem "wspaniała".


Cel biznesowej komunikacji. Często o nim zapominamy. Celem firmowej komunikacji nie jest osiągniecie stanu "aby było milutko". Jest nim wspieranie interesu firmy.


To oznacza, że opierając się o szacunek do interesariuszy (w tym pracowników) firma dba o swój jak najlepiej pojęty interes. Interes, którego powodzenie zapewnia również dalsze korzyści działajacym na jej rzecz ludziom. Tak przynajmniej powinno być. Nie wejdę przy tej okazji w temat korpo-feudalizmu XX i XXI wieku. Zatrzymam się na wierze, że przestrzeń do współpracy oznacza także dobre jej warunki.


Jest jedna kwestia, która wymyka się definicji, ale jest bardzo istotną częścią dobrej komunikacji. To osobista dbałość o pracę z emocjami i nastawieniam komunikującego. Wybaczcie, temat ten poruszę chętnie - lecz w innym wpisie. Na dziś wystraczy :)


Piotr



Komunikacja społeczna, komunikacja firmowa, komunikacja interpersonalna, uśmiech, kultura uśmiechu, komunikacja

 
 
 

Komentarze


Żyjmy spokojniej :)

Kultura uśmiechu / Kultura komunikacji / Komunikacja interpersonalna /
Komunikacja wewnętrzna / Blog o komunikacji

© 2025 Kultura Uśmiechu with Wix.com

bottom of page